In Blog

Mamy już marzec. To niesamowite jak ten czas leci!

Czekając na kolejny sezon ślubny mam teraz czas, żeby nadrobić zaległości na stronie. W wysokim sezonie jestem mniej aktywna, ponieważ cała moja uwaga skupiona jest w tym czasie na ślubach. Dopiero w tak zwanym martwym sezonie mam czas na to co mniej ważne, ale istotne. Lubię prezentować reportaże ślubne w tym miejscu, bo wiem, że mogą być one zarówno inspiracją dla przyszłych par jak i również w ten sposób możecie poczuć klimat, który w tym dniu panował w kościele, na sali, w plenerze.

Oj, ostatnie 12 miesięcy nie były łatwe. Pewnie nikt z nas nie spodziewał się tego co już ciągnie się w nieskończoność i powoli mamy równy rok odkąd to wszystko się zaczęło. Nie ma znaczenia czy wierzę w koronawirusa, czy nie, jedno jest pewne, że to co dzieje się w naszym kraju pod przykrywką pandemii przechodzi ludzkie pojęcie….

Wiem, jak wiele trudnych chwil przeżyły moje Pary. Czekasz na swój wymarzony dzień, przygotowujesz się, dopinasz wszystkie sprawy, które i tak są bardzo stresujące. Mimo wszystko całe szczęście, że miałam tak wspaniałe i nie poddające się Młode Pary. Szczerze mogę powiedzieć, że miłość wytrwa wiele trudności.

Martusia i Radek są dowodem na to, że jeśli bardzo chcesz i wierzysz, to wszystkie problemy nie mają znaczenia. Po sesji narzeczeńskiej wiedziałam, że to będzie niesamowite wydarzenie. Łzy wzruszenia, romantyczny styl, przepiękna ceremonia ślubna, to tylko początek. Emocje jakimi mnie obdarzyli przy “first look”. Gdy już troszkę ochłonęłam, wykonali taki pierwszy taniec, dzięki któremu czułam ich “Aurę” i oni – cholernie prawdziwi, zakochani moi wariaci.  Cały reportaż miałam uśmiech na twarzy, przeplatany ze wzruszeniem. Nie potrzebuje niczego więcej! Tylko takich ludzi wokół.

Tak więc zapnij pasy!

Contact Us

We're not around right now. But you can send us an email and we'll get back to you, asap.

Nieczytelne? Zmień tekst captcha txt