Dzisiaj na blogu ląduje zimowa sesja brzuszkowa w moich ukochanych górach. To było moje marzenie. Spełniło się. Od kiedy rozpoczęłam przygodę z fotografią, marzyłam by robić zdjęcia właśnie w takim klimacie. Kto czytał zakładkę “O mnie” ten wie. Jeśli nie to pora to nadrobić… 🙂
Monika i Przemek już niedługo po raz pierwszy zostaną rodzicami. Tym bardziej bardzo się ucieszyłam, gdy postanowili wybrać właśnie mnie, bym mogła uwiecznić ich miłość do siebie i maleńkiej istotki. Patrząc na zdjęcia i znając ich osobiście wiem, że będą rodzicami spełnionymi.
Uwielbiam Monię za jej szaloną duszę i to, że tak pięknie przygotowała siebie i męża do sesji. To prawdziwi profesjonaliści 🙂 Po wielu rozmowach, wymyśliłyśmy, że sesja musi być mega klimatyczna. Kubki z gorącą herbatą + zimowe sweterki + idealna pogoda = PRZEPIS na udaną sesję. Pogodę wypatrywałyśmy przez kilka dni, aż w końcu budząc się o wschodzie słońca spakowaliśmy się do auta czując, że to właśnie ten dzień – jedziemy!
Popatrzcie na nich jacy są szczęśliwi!