Mam dla Was kolejną historię. Gosię i jej rodzinkę poznałam na ślubie Iwony, jej siostry. Już wtedy bardzo ich polubiłam za poczucie humoru i totalny luz.
Po jakimś czasie dowiedziałam się, że rodzinka się powiększy, a Gosia zapytała czy zechciałabym zrobić im sesje ciążową. Stwierdziłam, że to świetny pomysł! Fotografia ciążowa odkąd jestem mamą jest bliska mojemu sercu. Wiem, jak jest to ważny okres dla przyszłej mamy. Poczekaliśmy do 9 miesiąca, chodź przyszła Mama obawiała się, że przed samym porodem, będzie się zmagała z nadmiarem kilogramów, jak widać, wygląda obłędnie.
Początkowo sesje mieliśmy wykonać w porcie z widokiem na góry. Jednakże pogoda pokrzyżowała nam plany. Pojechaliśmy więc przeczekać deszcz i silny wiatr w miejsce, gdzie moi modele budują domek. Co się okazało? Nagle wyszło nam piękne słońce, a więc czym prędzej chwyciłam za aparat i tak o to powstały piękne kadry. Wszystko to miało miejsce w okolicach Pszczyny i Wisły Wielkiej.
Gosia zadziwiała mnie swoimi stylizacjami, miała ich pół samochodu, ale warto było! Bardzo lubię gdy moi klienci są tak zaangażowani i przygotowani, ponieważ to bardzo ważny element całej tej układanki.
Drogie kobiety zachęcam Was do wykonania sobie pięknego makijażu, przemyślenia i przygotowania ulubionych stylizacji, to na prawdę pomaga w odzyskaniu lub umocnieniu poczucia własnej wartości! Zawsze chętnie doradzam w tego typu kwestiach – bo Twój komfort na sesji, jest dla mnie najważniejszy.
Po za tym pomyśl, że za 20 lat siadasz przy lampce dobrego wina lub gorącej herbacie wraz ze swoim mężem, dziećmi, a może znajomymi i możesz powrócić wspomnieniami do ważnych momentów Twojego życia. O zdjęciach myślę jak o czymś co trwale budzi w nas pewne emocje. Niezależnie, gdy będziemy przeglądać zdjęcia za rok, dwa lata, czy wrócimy do nich za kilkanaście lat… To pewna cząstka nas. Zdjęcia są ponadczasowe i to jest cudowne.
Tymczasem poznajcie Gosię, Pawła, Amelię i ich przyszłą córeczkę 🙂
