In Blog

Tworząc ten wpis i przeglądając raz jeszcze zdjęcia sesji rodzinnej, którą wykonałam kilka dni wcześniej pomyślałam – czas tak szybko leci. Jeszcze nie tak dawno, jakieś 15 lat temu biegaliśmy z Łukaszem i jego braćmi pod jednym blokiem. Można powiedzieć, że w pewnym stopniu wychowywaliśmy się na jednym podwórku. Tak, byłam chłopczycą. Miał na to wpływ fakt, że w mojej klatce mieszkali sami chłopacy.  Lalkami bawiłam się tylko po kryjomu, w domu, ale na dworze to piłka i pogaduchy na naszej “blokowej” klatce. Cieszyłam się, gdy po tylu latach zostałam zaproszona do Oli, Łukasza i przesłodkiej Hani, aby wykonać im naturalną sesję rodzinną. No i po części wróciłam na chwilę na stare śmieci.

 

Spędziliśmy razem dwie godzinki. I wiecie co patrząc na nich przez mój obiektyw nie sposób było nie zauważyć jak bardzo się kochają. Będąc młoda mamą wiem ile szczęścia jest w stanie dać taki mały człowieczek w domu. Hania pozowała jak wymarzona modelka, co widać na zdjęciach, ma to po mamie 😉 Łukasz, Ty szczęściarzu!

 

Sesja rodzinna w stylu lifestylowym w takim mieszkaniu, z takim światłem, z takim designem to coś o czym już o dawna marzyłam. Jeszcze raz dziękuję, że mogłam upamiętnić dla Was ten piękny czas.

No, dosyć gadania. Zapraszam do oglądania, bo warto!

 

PS. Sesja rodzinna w domu pokazuje emocje rodziców, dzieci, a to wszystko na tle miejsca w którym na co dzień żyjemy, czujemy się dobrze i spędzamy ze sobą większość czasu. Myślę, że to połączenie idealne, bo oprócz kochających się ludzi na fotografiach zostaje zapisane również miejsce gdzie nasze dziecko po raz pierwszy raczkuje, stawia pierwsze kroki, zaczyna gaworzyć aż wreszcie zaczyna mówić!

 

Sesja rodzinna w domu Oli, Łukasza i małej Hani.

 

 

Contact Us

We're not around right now. But you can send us an email and we'll get back to you, asap.

Nieczytelne? Zmień tekst captcha txt